kobiety.net.pl

Nazwa: Hasło:
 
Jeśli nie masz jeszcze konta zarejestruj się
» Polityka cookie Kobiety.net.pl

Strona główna   Dom   Kariera   Rodzina   Styl   Zdrowie   Związki   Życie   Klub  

 
Szukaj

   





 
Ankieta
Czy kobiety w Polsce są dyskryminowane w pracy?





 
 

Pozwól sobie pomóc
2006/9/14 13:50:00

Praca, dzieci, dom, zakupy… Masz na głowie tyle, że czasem marzysz o tym, żeby doba trwała kilka godzin dłużej. Brakuje Ci czasu na fryzjera, plotki z przyjaciółką czy maseczkę i wściekasz się, że w czasie, gdy Ty robisz trzy rzeczy naraz, żeby ze wszystkim zdążyć, Twój mąż spędza godziny przed telewizorem i ani myśli Ci pomóc. Czy rzeczywiście „ani myśli”? Może warto byłoby to sprawdzić?

Większość z nas ma naturę Zosi – Samosi, takiej, co to „wszystko sama, sama, sama…” Bierzemy na swoje barki coraz więcej obowiązków, bo tak nas wychowano - wyrastałyśmy w przekonaniu, że domem powinna zajmować się kobieta. Jeżeli w dodatku miałyśmy niepracujące mamy, które od rana do wieczora krzątały się po domu, a o pomoc prosiły wyłącznie swoje córki (nigdy męża czy syna), to najczęściej, kiedy mamy już własny dom i rodzinę, przenosimy te wzory na swoje „podwórko”. Mając wciąż w pamięci widok ojca, który po obiedzie zasiadał w fotelu z gazetą, tolerujemy takie zachowanie u własnego męża i do głowy nam nie przyjdzie, że może być inaczej…

Wystarczy poprosić

Kobiety, jak wiadomo, pochodzą z Wenus, mężczyźni z Marsa. Natura tak nas ukształtowała, że różnimy się miedzy sobą nie tylko zewnętrznie – mężczyźni są raczej realistami, wolą działać niż mówić, są rzeczowi i konkretni. Stąd też bierze się podstawowy problem w komunikacji z nimi: my mamy bardziej rozwiniętą intuicję, wiele rzeczy wychwytujemy „między wierszami”, jesteśmy bardziej otwarte na sygnały przekazywane niewerbalnie, dlatego wystarczy nam jeden rzut oka na chmurną minę męża i już wiemy: miał ciężki dzień, lepiej o nic nie pytać, tylko podsunąć coś dobrego do zjedzenia i zapewnić chwilę spokoju. Mężczyzna w takiej sytuacji wymaga od nas konkretnego komunikatu: jestem zmęczona, zajmij się dziećmi, bo muszę odsapnąć.

Nie licz na to, że Twój mąż czy partner właściwie zinterpretuje Twoje ciężkie westchnienia nad zlewem pełnym naczyń – jeśli chcesz, żeby pozmywał, to mu o tym po prostu powiedz! Jeśli masz w domu skarb, to wystarczy poprosić, jeśli Twój „diament” ma jakąś skazę, trzeba użyć innych metod, na przykład:

Ściągnij posiłki

Żaden mężczyzna nie zniesie na swoim terenie konkurencji, jeśli więc od miesięcy prosisz o zawieszenie wieszaka w łazience, albo sama targasz ciężkie torby z zakupami, bo Twój mężczyzna nie znosi wypraw do supermarketu, poproś o pomoc ojca, brata, albo jeszcze lepiej przystojnego sąsiada z samochodem: najprawdopodobniej będzie to pomoc jednorazowa, zwłaszcza, jeśli zaczniesz pod niebiosa wychwalać talenty taty – majsterkowicza lub siłę mięśni sąsiada, który „nawet się nie ugiął niosąc dwie zgrzewki mineralnej”.

Ważne jest, żeby z prośbą o pomoc zwrócić się do innych osób dopiero wtedy, kiedy Twój osobisty mężczyzna pozostaje na nie głuchy – bądź lojalna wobec męża i najpierw jemu daj szansę się wykazać. Często wystarczy niewinny komunikat: „Wiesz co kochanie, skoro masz tak mało czasu, to może mój tatuś przyjedzie i przykręci ten wieszak?” – często w takiej sytuacji okazuje się, że z tym brakiem czasu to nie całkiem tak…

Wybierz odpowiedni moment

Wyobraź sobie, że oglądasz właśnie w telewizji swój ulubiony program, a Twój mąż prosi o wyprasowanie koszuli - koniecznie w tej chwili. Co mu odpowiesz? „Już, kochanie” czy może raczej „Zaraz, za godzinę, później”? Niewinne słówko „zaraz” jest słowem znienawidzonym przez żony i matki, bo tak najczęściej kwitowane są nasze prośby kierowane do dzieci i partnerów. Jeśli więc chcesz słyszeć to słowo jak najrzadziej, zwracaj uwagę na to, kiedy prosisz o pomoc: nie rób tego w czasie meczu, na który on czekał od tygodnia i nie zaskakuj go prośbą o pomoc w sobotnich zakupach, jeśli wiesz, że na ten dzień umówił się z kolegą na ryby.

Nawet najbardziej kochający mąż nie musi stawiać się na każde wezwanie żony, daj mu trochę luzu, pojedziecie na zakupy jak już wróci z tych ryb, a jego nieobecność wykorzystaj na zrobienie depilacji czy maseczki (lepiej, żeby Cię nie oglądał z algami na twarzy).

Nie poprawiaj!

Namówiłaś go, że poodkurzał, ale okazuje się, że nie zrobił tego zbyt dokładnie. Najgorsze, co możesz w takiej sytuacji zrobić, to złapać za odkurzacz i posprzątać jeszcze raz! Trudno, jeśli tylko nie macie bardzo silnej alergii na kurz, to po prostu odpuść sobie sterylną czystość – od odrobiny brudu pod meblami jeszcze nikt nie umarł. Dom to nie muzeum, posadzki nie muszą lśnić, za to powinna w nim panować dobra atmosfera, a ta nie zależy od stopnia zakurzenia szafek. Jeżeli masz naturę pedantki, to odczekaj dzień czy dwa i posprzątaj po swojemu, a mężowi powiedz, że „jakoś szybciej się teraz brudzi w tym domu”…

Małżeństwo to nie tylko przyjemności płynące z obcowania na co dzień z ukochaną osobą, ale także – a może przede wszystkim - obowiązki. Powinny one być rozłożone równomiernie pomiędzy żonę i męża, ale żeby dojść w tym względzie do porozumienia potrzeba nieraz wielu miesięcy, a nawet lat, wzajemnych ustępstw i kompromisów. Najważniejsza w małżeństwie (oprócz oczywiście dozgonnej miłości!) powinna być umiejętność dogadywania się w drobnych, codziennych sprawach, bo to właśnie z drobiazgów składa się życie. Wzajemna pomoc w wypełnianiu obowiązków najlepiej świadczy o łączącym Was uczuciu, wzmacnia Wasz związek, a czas, jaki dzięki temu wygospodarujecie możecie poświęcić sobie, lub – jeszcze lepiej - sobie nawzajem.



Oprac: Adrianna Buniewicz

 
 

WyslijPowiadom znajomego DrukujWersja do druku LinkDodaj link Kanal RSSKanal RSS

Zainteresował Cię ten artykuł? Przeczytaj podobne. Kliknij i wybierz temat: małżeństwo, pomoc, sprzątanie


 


 


 

Babà jest pochodną ciasta rosnącego na naturalnych drożdżach, typowego dla polskiej tradycji ludowej. Uważa się że odmiana ta została wprowadzona na życzenie Gerolamo Baby, osiemnastowiecznego króla Neapolu, który był wielkim wielbicielem słodkości. »