Niestety, część z nas mieszka dość daleko od domu rodzinnego – czasem są to dziesiątki, a czasem setki kilometrów. Jeżeli odległość jest naprawdę duża, widujecie się z rodzicami rzadko, więc tym bardziej oczekują oni waszego przyjazdu na święta, a i dla was jest to bardzo ważne. Jeżeli jednak rodzice i teściowie mieszkają w różnych, znacznie oddalonych od siebie miejscach, nie macie innego wyjścia, jak dokonać wyboru – w tym roku u jednych spędzamy Boże Narodzenie, u drugich Wielkanoc, za rok odwrotnie. Łatwo z pewnością nie będzie, być może nawet będziecie musieli wysłuchać wcale nie żartobliwego wykładu „o wyższości świąt Bożego Narodzenia nad świętami Wielkiejnocy”, ale nikt nie ma prawa od was wymagać, abyście spędzali święta w samochodzie czy pociągu (zwłaszcza, jeśli macie małe dzieci).
Niemal salomonowym rozwiązaniem świątecznych dylematów młodych ludzi może być urządzenie świąt u siebie i zaproszenie na nie całej rodziny. Wymaga to jednak po pierwsze posiadania własnego kąta (jeśli rodzina jest duża, to ten „kąt” też musi być całkiem spory), umiejętności kulinarnych godnych podniebienia osobistej teściowej no i, niestety, sporej ilości gotówki (święta kosztują!). Nie będzie jednak nietaktem, jeśli młoda żona poprosi mamę czy teściową o upieczenie sernika czy przygotowanie ryby w galarecie („bo nikt nie robi tego lepiej od ciebie”) – mamy na pewno poczują się potrzebne i docenione, a młodym będzie nieco łatwiej ( i taniej…).
Dokonywanie wyborów pod tytułem „Z kim spędzić święta” znacznie lepiej wychodzi parom, które na co dzień potrafią się ze sobą porozumieć, są zgrane i razem umieją podejmować nawet trudne decyzje. Gorzej jest, jeśli jedno z małżonków czuje się bardziej związane ze swoimi rodzicami i rodzeństwem, a wspólne, małżeńskie dobro stawia na drugim planie. Tego rodzaju konflikty przybierają na sile właśnie przed świętami, kiedy szczególnie trudno zachować równowagę między potrzebami „starej” i „nowej” rodziny, a czasem nawet trzeba opowiedzieć się jasno po jednej ze stron. Teoretycznie wybór powinien być jasny: założyliście własną rodzinę i to jej potrzeby powinny być dla was najważniejsze, życie jednak pokazuje, że bywa zupełnie inaczej.
Jeżeli więc co roku kłócicie się o to, gdzie spędzić święta, być może powinniście dokładniej przyjrzeć się waszym relacjom, porozmawiać o tym, co daje, a co powinno dawać każdemu z was małżeństwo, czego od siebie nawzajem oczekujecie. I pamiętajcie: w jedności siła, a z siłą trzeba się liczyć. Razem będzie wam znacznie łatwiej stawić czoła wymówkom i pretensjom ze strony niezadowolonych ze „świątecznego scenariusza” rodziców.